Skocz do zawartości

serwis LG w Mławie to ściema!


Małgosia

Rekomendowane odpowiedzi

Mam dosyć użerania się z oszołomami z Mławy ! Od tygodni mam problem z aparatem i jestem olewany z góry do dołu ! Swoją sprawę kieruję do Rrzecznika Praw Konsumenta, Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji Handlowej oraz wszystykich mediów i organizacji jakie tylko uda mi sie zainteresować.W ostateczności sprawę skieruję do sądu. Zrobię BEZWZGLEDNIE wszystko aby przeciwdziałać takim praktykom jakie stosuje "serwis" w Mławie.Nie jestem mściwy ale nie odpuszczę i na pewno dopne swojego ! Nie mam zamiaru dać się kurduplom okradać !!! Jeżeli macie podobne problemy chetnie pomoge, prosze pisać na PW.

Wysłałem powtórnie przez Orange (gwarancja) i czekam na wyniki. Jeżeli się nie popiszą postąpię podobnie.

Odnośnik do odpowiedzi
  • Odpowiedzi 83
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Posted Images

Witam wszystkich posiadam od 3 tygodni lg swift a raczej jego pudełko telefon wziąłem w plusie i po 1 dniu użytkowania oddałem go na gwarancje, a dlatego że telefon sam się wyłączał w tak zwanym stanie czuwania w salonie plusa opisali dokładnie usterkę tel. i wysłali go do serwisu w Mławie .Po 2 tyg. doczekałem się lecz bardzo się zawiodłem bo zamiast naprawić to co się popsuło to oni wymienili mi głośnik i telefon usterka nie została usunięta. Wiec wkur....y na maksa oddałem to gówno dzisiaj znowu i pewne 2 tygodnie bez fona murowane dlatego ten serwis wrażenia dobrego po sobie nie zostawił a dodzwonić się do nich to prawdziwa sztuka prędzej do bram piekła bym się dodzwonił NIE POLECAM !!!! POZDRAWIAM technika który na karcie naprawy podpisał się jako LECH B. proszę Cię nie naprawiaj już telefonów wróć do pralek !!!!!

Odnośnik do odpowiedzi
  • 1 month later...

Witam Was wszystkich.

Tez serwis to jest duza pomylka!!!

A wiec...

Kupilismy sobie z Moja dziewczyna po lg GT 505 na abonament w orange za prawie 400pln.

Na poczatek, u niej w lg bateria trzymala 1 dzien, wiec oddalismy na gwarancje, oddali go, ze jest dobra bateria, ze ja sprawdzili... nadal trzymala 1 dzien, oddalismy ponownie, znowu to samo, wiec zamienilismy sie bateriami i rzeczywiscie byla dobra bo u mnie trzymala juz 3 dni czyli tyle samo co moja bateria, a moja znowu u niej w telefonie trzymala 1 dzien, oddalismy 3 raz opisujac problem, ze to wina telefonu, co zrobili... wymienili baterie... ktora oczywiscie nadal trzyma jeden dzien,ale moja dziewczyna zrezygnowala, bo wiecej telefon byl w serwisie...

Natomiast Ja to dopiero mam z nimi problem powazniejszy...

Wszystko bylo ok, az tu ekran dotykowy przestal byc precyzyjny i pojawila sie dziwna plama, jakby pod folie dotykowa dostalo sie powietrze, oddalem wiec do serwisu,jak mi go zwrocili to bylem w szoku! Napisali ze wymienili ekran, a nie to ze nie byl wymieniony to w ogole nie dzialal zaden przycisk, ekran tez w ogole nie reagowal i byla peknieta obudowa - przednia czesc od tylnej odstawala i jak sciskalem to nic nie dawalo czyli zaczep byl pekniety, oddalem go od razu ponownie,ze nie naprawiony,zepsuty bardziej, ze towar nie zgodny z umowa, i ze tylko wymiana wchodzi w gre. Po czym oddali mi go i napisali, ze teraz wymienili tekran i rzeczywiscie byl wymieniony, dzialal telefon w sumie bez zarzutu,obudowa sie nie ruszala, ale na pewno byla sklejona na klej bo jej nie wymienili, oddalem go od razu znowu, ze nie zgodny towar z umowa nie przyjeli mi telefonu na gwarancje, wzielem wiec go i uzywalem dwa dni, oddalem go, ze wrocil telefon z serwisu bez srubki (zauwazuylem dopiero w domu)ale obudowa sie nie ruszala, wiec to byl dowod tego, ze jest sklejona... zamiast drugiej srybki byl nit.Oddalem go i wymienili mi tylna obudowe i napisali ze wartosc przekracza cos tam i nie dadza mi nowego telefonu. Nie wzielem go z salonu, oddalem go ponownie i napisalem pismo, ze nie ma opcji, ze nie wezme tego telefonu, ze tylko nowy telefon moge wziac,dzisiaj dostalem smsa, ze telefon jest do odbioru w salonie, ale na pewno stary telefon, szczerze juz mam dosc tych patałachów, bo od wrzesnia nie mam telefonu...:( Zobacze co zrobic,pewnie zadzwonie do Rzecznika Praw Konsumenta... Teledonu w ogole nie odbieraja w tym serwisie, bo tak bym im powiedzial, ze ide do Rzecznika... i moze by zmiekli, ale nie wiem co dalej zrobic...

Troche sie rozpisalem,ale inaczej nie przekazal bym obrazowo mojej sprawy...:)

Pozdrawiam wszystkich

P.S

Jak nie chcecie miec problemow z tym serwisem, nie kupujcie zadnego telefonu LG!!!

Odnośnik do odpowiedzi
  • 2 weeks later...

Witam:)

Ja tak samo jak wszyscy na tym forum mam problem z serwisem LG w Mławie:/ Oddałam na początku grudnia telefon LG KF750 bo nie działał mi dotykowy panel. Odesłali mi niby naprawiony ale okazało się że nie mogę nawet sprawdzić czy zrobili cokolwiek bo telefonu nie mogłam nawet włączyć, wcale się nie ładował tylko świeciła się pomarańczowa dioda z tyłu telefonu koło aparatu. Odesłałam go ponownie żeby coś z tym zrobili i jedyne co zrobili w serwisie (tak przynajmniej napisali na karcie gwarancyjnej) to wymienili baterie i niby ją testowali.. Telefon dostałam po 4 tygodniach więc już mnie szlag trafia bo oczywiście telefon nadal nie działa i jest ta sama sytuacja jak po pierwszej reklamacji:/ wczoraj oddałam go ponownie, zobaczymy czy zrobią cokolwiek:/ niestety w punkcie, w którym oddawałam telefon zostałam poinformowana, że serwis w Mławie jest jedynym serwisem LG w Polsce więc chyba wszyscy użytkownicy LG są na niego skazani.. Brak słów na to co oni tam wyprawiają, nie wiem czy ktokolwiek kompetentny tam pracuje.. Próbowałam też dodzwonić się do tego serwisu ale nikt nie odbiera przez cały dzień. Czy ktokolwiek tam pracuje czy te telefony są tylko wysyłane i odsyłane? Nie wiem co mam z tym wszystkim zrobić. Z pewnością napiszę na nich skargę ale co to da?

Pozdrawiam wszystkich

Odnośnik do odpowiedzi
  • 2 weeks later...

Napisac skarge zawsze warto. Nie zaszkodzi, a moze w koncu wymienia wszystkich tam pracujących.

Moj problem, ktory opisalem powyzej, wczoraj zostal po czesci rozwiazany, nie tak jakbym chcial, ale przystalem na to i jak na razie mam z glowy.

Salon Orange w Warszawie na Placu Konstytucji, do ktorego oddawalem telefon za kazdym razem, zaproponowal, ze to oni mi wymienia telefon na nowy, ale tego co ja mam juz nie maja czyli GT505 i ze moga mi dac LG swift 540, nie jest zly a i nowy wiec wzielem ,tylko jeden jest minus tego wszystkiego, ze jak cos znowu nie bedzie dzialalo to musze oddac do serwisu w Mlawie...

Mam nadzieje, ze nie bede musial miec wiecej z nimi do czynienia...

JAK KUPOWALEM TEN TELEFON PONAD ROK TEMU, KIEROWALEM SIE WYGLADEM I OPCJAMI... JAKBYM WIEDZIAL ZE JEST TAKI SERWIS, KUPILBYM NIESTETY INNY TELEFON.

Pozdrawiam i życze udanego rozwiazania sprawy, chociaz szczerze w to wątpie...ale jednak trzeba wierzyc, ze moze kiedys sie to zmieni.:)

Odnośnik do odpowiedzi

Witam ponownie,

odebrałam dzisiaj telefon i już się cieszyłam, że w końcu naprawili - wymienili płytę główną, włączył się w końcu ale... ale wgrali mi soft z simlockiem i nie mogę używać tego telefonu bo mam w innej sieci... no po prostu nie wiem czy to jakaś ukryta kamera czy coś? Śmiać mi się chce z tego wszystkiego.. jutro znów idę i zobaczymy czy zdejmą mi simlocka na miejscu czy znów będą wysyłać do przeklętej Mławy..

Pozdrawiam serdecznie :)

Odnośnik do odpowiedzi

Haha no tego jeszcze nie było :D Chyba bym wykonał telefon do tego ich pożal się boże serwisu i powiedział im co myślę o takich "naprawach".

Odnośnik do odpowiedzi

:) no też mnie zaskoczyli :) zadzwonić tam to nie taka prosta sprawa, cały dzień potrafią nie odbierać telefonu.. wielu rzeczy się spodziewałam po nich ale to był dla mnie szok.. :)

no i już jestem po rozmowie z Panią z miejscowego serwisu - telefon mam przynieść i wyślą ponownie do Mławy.. hurrrrraaaa.. muszą mi wgrać nowe oprogramowanie..

2 miesiące - telefon 4 razy w serwisie w Mławie.. ciekawe co teraz mi zrobią, czym mnie jeszcze zaskoczą? ;)

dodzwoniłam się do naszego kochanego serwisu w Mławie (nr tel.236547417) i sobie trochę ulżyłam :) Pani poinformowała mnie że po 3 reklamacji mam prawo do wymiany telefonu na nowy. Przeprosiła mnie za problemy i powiedziała, że mam przysłać ten telefon ponownie ale już z żądaniem wymiany telefonu, nie wie czy to uwzględnią bo decyzję podejmuje ich koreański dyrektor ale mam spróbować. może powinniśmy pisać do nich po koreańsku (żądam wymiany telefonu wg google translate: 난 대리 전화를 요구 ) :)

pozdrawiam wszystkich :)

Odnośnik do odpowiedzi
  • 2 weeks later...

ja bym się tak nie cieszyła na tą wymianę telefonu, ponieważ ja też już trzykrotnie reklamowałam telefon i nigdy nie bylo problemu telefon był lepiej lub gorzej naprawiany teraz miałam mieć wymieniony na nowy ale serwis musiał wydać ekspertyzę i coż się okazało ze teraz serwis napisał że jest uszkodzenie mechaniczne z winy klienta i została anulowana gwarancja, tak działa serwis w Mławie i BOK LG bo już i tam się odwoływalam ale mają to daleko w ...........

Odnośnik do odpowiedzi
  • 1 month later...

Ja również około roku temu miałem nie przyjemność naprawy gwarancyjnej w serwisie w Mławie. Telefon (lg ku990) raz się ładował raz nie więc wysłałem go do owych "specjalistów", po około miesiącu telefonik przyjechał kurierem, ja zadowolony, że w końcu będę miał sprawny telefon otwieram pudełko a tam pełno papierów i gniazdko w gustowny różowym woreczku z informacją, że zostało wyrwane i koszt naprawy wyniesie około 450zł (wymiana płyty głównej) jak to zobaczyłem chciało mi się śmiać wysyłam sprawny telefon z drobną usterką, a dostaje bezużyteczny kawałek plastiku. Jako że nie wydawało mi się że uda się coś zwojować z tą dalekowschodnią firmą zatrudniającą najlepszych specjalistów na świecie postanowiłem spróbować naprawić telefon na własną rękę. Za 70zł miałem sprawne ładowanie ale o słuchawkach czy USB mogłem zapomnieć. Znalazłem ten wątek przy okazji wymiany płyty głównej w moim ku990 z powodu denerwującego rozłączania się podczas ładowania i chciałem opisać mój przypadek przez który już od ponad roku nie mam w pełni sprawnego telefonu a moja umowa mixie (podpisana w grudniu 08) będzie trwać jeszcze ok. 1.5 roku ( 36 miesięczna z której zrobiła się ponad 42 miesięczna z powodu nie regularnych doładowań ze względu, że telefon był w serwisie) mam nauczkę na przyszłość nigdy więcej nie wysyłaj telefonu na gwarancji z drobną usterką szczególnie LG. Pozdrawiam

Odnośnik do odpowiedzi
  • 2 weeks later...

telefon lg gu230= za 1zł, ale... po 3 miesiącach wysiadł wyświetlacz, biały śnieg na ekranie i pionowe niebieskie i żólte paski. Serwis (mława)odpisał, że zbity wyswietlacz! A wyświetlacz nienaruszony, żadnej rysy. Pani w punkcie Era w Zd. Woli wrzeszczała, że musiałam telefon nadepnąć- co oczywiście jest nieprawdą. Poczytałam na forum o tym telefonie i okazało się, że wyświetlacz jest ponoć bardzo delikatny( blisko szybki osłaniajacej i najmniejszy dotyk może go uszkodzić) Po powrocie z serwisu pojawiły się wybroczyny granatowe- ponoć oznaka wylania. Serwis ma mnie w d..., Era ma mnie w d... A ja nie zdepnąłam telefonu, nie usiadłam na nim jak sugerowała pani w punkcie era. Rzecznik olał, skierował do rzeczoznawcy.

Po co to piszę? Po to, że spieprzył mi sie telefon nie z mojej winy i nic z tym nie zrobię, walka z wiatrakami, kosztowna zresztą. I o to chodzi.

W życiu nic LG. Tylko dlatego, że traktują nas jak idiotów.

Odnośnik do odpowiedzi
  • 1 month later...

Witam obecnych tu forumowiczów!

Cieszę się że trafiłem na to forum i ten właśnie temat, rozpoczynam właśnie "krucjatę" z serwisem w Mławie który w dniu dzisiejszym odesłał mojego praktycznie nowego Swift 2x (LGP990) z adnotacją "telefon zalany cieczą" odmawiając naprawy i szacując wstępnie koszty naprawy na 1200zł i co najzabawniejsze z adnotacją że to wstępny szacunek.

Cała ta sprawa doprowadziła mnie do pasji gdyż telefon jest (a właściwie był praktycznie nowy) bo kupiony w dniu polskiej premiery w Euro RTV AGD tj. 4 maja 2011.

Telefon od pierwszego dnia wykazywał problemy (ale to temat na innego posta) ale definitywnie padł w czwartek 26 maja od tamtej pory nie dał się włączyć. W piątek dowiedziałem się od miłej Pani z infolinii LG że mogę go odesłać na koszt LG przez kuriera DHL co nastroiło mnie nieco bardziej optymistycznie. Skoro to był koniec tygodnia wróciłem do sprawy po weekendzie jednak przez zawirowania z kurierem DHL przesyłkę udało mi się nadać dopiero we wtorek 31/05/2011. Tydzień prawie się skończył a informacji z serwisu brak, zatem zaniepokojony próbowałem nawiązać kontakt w dniu wczorajszym z obsługą klienta przez formularz na stronie wsparcia LG. Co ciekawe mimo weekendu ktoś odpisał z prośbą o podanie numeru nadania przesyłki oraz IMEI telefonu. IMEI wówczas nie miałem (nie byłem na tyle przezorny aby spisać z pudełka). Nie otrzymałem żadnej konkretnej odpowiedzi za to ku mojej początkowej radości telefon został doręczony do mojej pracy w euforii rozrywam folię a tu niespodzianka nie dosyć że telefon nie został naprawiony czy też wymieniony, dostałem trzy stronicowy "dokument" informujący mnie że naprawa nie została wykonana z powodu rzekomej "obecności cieczy" na dowód na stronie trzeciej widnieje niechlujnie sfotografowany fragment płyty głównej telefonu czy innego modułu gdzie pięknym czerwonym kwadratem oznaczone jest miejsce gdzie szaleć miała tajemnicza ciecz. W sumie nie ma dowodów że przedstawione zdjęcie przedstawia mój właśnie telefon.

Co chyba jest oczywiste telefonu w żaden sposób nie zalałem i padł zwyczajnie po całym normalnym dniu eksploatacji, jednak ty razem naładować się nie raczył i do tej pory nie daje znaków życia.

Dodatkowo warto wspomnieć że ten wspaniały serwis nawet nie pofatygował się aby skręcić telefon i po szybkich oględzinach okazało się że w obudowa została skręcona tylko na jedną z 6 śrubek co oznacza że pozostałe zostały w Mławie i telefon się lekko "rozłazi". Być może chodzi im o to aby klient miał szansę obejrzeć te słynne ślady "działalności korozji".

Jak tylko zapoznałem się z działalnością tego rzetelnego inaczej serwisu wykonałem szybki telefon na infolinię, tym razem były Pan poradził mi napisać odwołanie do decyzji serwisu na adres [email protected] podając numer seryjny oraz IMEI telefonu, uczyniłem to skwapliwie i opisałem całe zajście wspominając szczegółowo o fuszerce pracujących tam ludzi. Co było do przewidzenia nikt nie raczył odpowiedzieć mimo że podałem także numer telefonu. odczekałem te kilka godzin i ponownie skorzystałem ze sprawdzonego już formularza na stronach wsparcia LG. Co ciekawe ktoś tym razem zaszczycił mnie odpowiedzią o 16:30 informując że ktoś się ze mną skontaktuje kiedy tylko reklamacja zostanie rozpatrzona.

Oczywiście nie zamierzam czekać na rozwój wypadków bezczynnie i jutro planuję skontaktować się z Federacją Konsumenta i zasięgnąć opinii w tym konkretnym wypadku. Uważam że sprawę trzeba nagłośnić aby wykazać że serwis LG w Mławie generuje "ekspertyzy" z udziałem słynnej cieczy aby uniknąć rzetelnej oceny swoich działań i próbuje przy tym dodatkowo zarobić.

Myślę że jak już weszło się na wojenną ścieżkę z LG trzeba brnąć do końca walcząc o swoje prawa!

7/06/2011 - Mała aktualizacja w mojej sprawie.

Do tej chwili nie otrzymałem żadnej wiadomości zwrotnej z samego wsparcia klienta LG, kontaktowałem się natomiast z Infolinią Konsumencką Federacji Konsumentów pod numerem: 800 007 707, tu nie dowiedziałem się zbyt wiele oprócz tego że mogę spróbować zdobyć niezależną ekspertyzę która miałby na celu ustalenie czy telefon istotnie został zalany.

Nieco później próbowałem uzyskać wsparcie w Centrum Porad Konsumenckich pod numerem: 22 634 06 68 niestety prawnik jest na urlopie do 26/06/2011, niezrażony tym próbowałem dalej w Klubie Federacji Konsumentów pod numerem: 22 827 64 81, tu potwierdziłem że mogę dalej reklamować telefon w sklepie mimo iż serwis maczał już w tym palce, dowiedziałem się również że nie można od tak sobie unieważnić gwarancji (co z resztą nie miało miejsca).

Wreszcie dodzwoniłem się do działu reklamacji w Euro RTV AGD celem potwierdzenia czy nie będzie problemu z przyjęciem reklamacji, okazuje się też że serwis producenta powinien dokumentować wykonane prace w karcie gwarancyjnej, podobnie jeżeli zostały jakieś zmiany w warunkach gwarancji wprowadzone taka zmiana powinna być tam odnotowana. Oczywiście w sklepie na miejscu poproszę o oględziny telefonu przez konsultanta w celu odnotowania w protokole że telefon nie został należycie przez serwis złożony.

Jeżeli nic nie wskóram pozostaje Rzecznik Praw Konsumenta i Inspekcja Handlowa na tą chwilę jednak pozwolę zadziałać procedurom sklepu, być może w tej konkretnej sprawie okażą się wystarczające.

Odnośnik do odpowiedzi

Witam,

Domingez trzymam kciuki żeby udało Ci się wygrać walkę z tym "super serwisem".

Po tym jak wymienili mi płytę główną i przysłali telefon z simlockiem na inną sieć ręce mi opadły, odesłałam im ponownie telefon żeby wymienili mi płytę na odpowiednią (z innego źródła dowiedziałam się że są różne płyty dla różnych operatorów i w moim przypadku zamontowali mi złą płytę) i otrzymałam telefon z serwisu w Mławie nie z taką płytą jak powinna być tylko mi zdjęli simlocka.

Wkurzyłam się bo zostały jakieś dziwne aplikacje z Orange a te które miałam w Play zniknęły ale już sobie odpuściłam i korzystam z tego telefonu. Niebawem wymieniam telefon na nowy więc nie będę się już z nimi użerać.. Wystarczą mi 4 miesiące walki, cieszę się że w ogóle w końcu mi naprawili to co nie działało..

To już mój drugi telefon LG, z pierwszym nie miałam żadnych problemów i byłam zadowolona, z tego telefonu też do czasu aż się nie popsuł.. walka z tym wspaniałym serwisem zraziła mnie do telefonów firmy LG i pewnie już ich nie kupię.. Przydałoby się chyba nagłośnić tą sprawę, niech pozwalniają tych "świetnych fachowców" i zrobią tam w końcu porządek..

Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Odnośnik do odpowiedzi

Dzięki za wsparcie. Na tą chwilę sprawa wygląda średnio różowo.

Dostałem odpowiedź odmowną od prawdopodobnie "Warszawy" adres mailowy od Pani w domenie @lge.pl, raczej nie starali się nic wyjaśnić a tylko zapytali rzeczony serwis czy taka i taka naprawa miała miejsce. Pani przeprosiła mnie również za nie do końca złożony telefon, napisała że mogą mi go skręcić kiedy prześlę ponownie do serwisu w Mławie. Szczerze mówiąc teraz zupełnie im nie ufam więc dopóki nie otrzymam konkretnych zapewnień z ich strony czy też "Warszawy" nie zamierzam im nic wysyłać.

Dodatkowo wystosowałem reklamację do sklepu EURO RTV AGD i opisałem całą sprawę, dosyć szybko otrzymałem odpowiedź że skoro serwis twierdzi że został zalany sprzedawca nie ponosi odpowiedzialności materialnej. Przesłanie reklamacji drogą mailową chyba nie było zbyt mądre bo kiedy pojawiłem się w sklepie byli już przygotowani i odmówili mi przyjęcia reklamacji.

Sądzę że reklamację są zmuszeni rozpatrzyć jednak jeżeli sprowadziłaby się do wysłania telefonu ponownie do Mławy gdzie jak wcześniej zauważyłem już postawili diagnozę wynik były bardziej niż pewny powrót mojego wymarzonego telefonu na półkę jako ozdoba.

Mam jeszcze cień nadziei że kierownictwo sklepu zauważy pewną nieprawidłowość w funkcjonowaniu serwisu w Mławie i wykaże dobrą wolę badając temat dogłębniej. Problem w tym że cwaniaki z serwisu LG są mocno kuci na cztery nogi i sprytnie próbują przekazać odpowiedzialność na klienta. Zamierzam sprawę możliwie nagłośnić, zawsze warto walczyć o słuszną sprawę.

Przedwczoraj (7/06/2011) udałem się do Euro RTV AGD gdzie sprzedali mi wspaniały będący przedmiotem sporu Swift 2x, urządzenie najwyraźniej dopracowane inaczej które wróciło z serwisu producenta w stanie pogorszonym i rzekomo po kontakcie z tajemniczą cieczą, reklamacji mi nie przejęli ad hoc bo wcześniej (jak się okazało naiwnie) korespondowałem z nimi mailowo (złożyłem reklamację przez dedykowany formularz na stronach internetowych EURO) i ktoś (zapewne na stanowisku kierowniczym) stwierdził że odpowiedzialność sprzedawcy przestaje działać kiedy urządzenie zostaje zalane przez ciecz!. Wychodzi na to że nikt nie zadał sobie sobie trudu sprawdzenia czy przypadkiem klient nie ma racji i padł ofiarą amatorszczyzny w rzeczonym serwisie!

Na tą chwilę nic nowego się w temacie nie ujawniło, wiadomość do EURO wysłałem z samego rana o godzinie 7:11 8/06/2011 wiadomość adresowana była do kierownika sklepu w centrum handlowym Reduta. Wstępnie to wygląda to tak jakby wykazywali chęć pomocy w sprawie, ciekawi mnie jakie będzie ich tłumaczenie jeżeli okaże się że reklamacja nie została uwzględniona) zapewne powołają się na zapewnienia serwisu (o ile uda im się do nich dodzwonić bądź skontaktować w inny sposóB).

***

Mam też już pierwszą wersję skargi na działalność autoryzowanego serwisu w Mławie do centrali firmy który mieści się na Al.Jerozolimskich 162a, (taką strategię posunęła @aniasz za co jestem ogromnie wdzięczny). Złożę również reklamację na jakość obsługi klienta w EURO RTV AGD kiedy zostanę spławiony pod byle pretekstem bo przecież tu rozbija się to czy sklep jest prokonsumencki (stara się rozwiązać kwestię sporną z korzyścią dla klienta przypomnę że tu temat rozbija się o towar o wartości 1800zł co nie jest żadnym majątkiem dla sklepu, owszem jest stratą ale każdy biznes generuje koszty. Można sobie tu zadań pytanie a co z droższymi rzeczami jak markowe kino domowe, ogromnych rozmiarów telewizory LCD i pozostały kosztowny sprzęt audio/video/agd?) wtedy też sklep odpowie: cóż bardzo nam przykro ale nic Pan/Pani nie wskóra serwis producenta ma zawsze rację i nic nam do tego, możemy Panu/Pani zaoferować w najnowszej promocji nowy gadżet z płatnością rozłożoną na kilkanaście rat 0%! Nasz konsultant odpowie na każde Pana/Pani pytanie, oczywiście ma Pan GWARANCJĘ i możemy Panu jeszcze sprzedać ubezpieczenie bo przecież taki drogi telefon może Panu upaść itd itp.

Cóż tu się nieco zapędziłem bo temat jest o legendarnym serwisie LG w Mławie (jednym jak się okazuje który "naprawia" telefony komórkowe tej firmy) którego marną opinię nieśmiało potwierdza inny autoryzowany serwis który na moje nieszczęście nie dotyka się do telefonów komórkowych (a szkoda!)

Wczoraj pomówiłem sobie również z Panem który wykonuje ekspertyzy i co ciekawe on również proponował aby najpierw zgłosić niekompetencję serwisu do centrali firmy w nadziei że tam trafię na kogoś uczciwego i dbającego o wizerunek firmy. Wstrzymam się z nadaniem przesyłki do czasu aż w EURO uporają się z obsługą mojej reklamacji, będę również monitował minimum raz na 24h aby przypadkiem moja sprawa nie utknęła gdzieś "w trayu". Postanowiłem również że całą batalię będę drobiazgowo opisywał w linii czasu uwypuklając ile potrzeba godzin (kiedy to trybiki biurokracji zaczynają się się żwawiej kręcić) aby wywalczyć cokolwiek jako konsument. Wychodzę z założenia że nawet kiedy okaże się że walka była daremna nie będę mógł sobie zarzucić że nie zrobiłem wszystkiego co w mojej mocy aby walczyć z niekompetencją pracujących w Mławie "fachowców" pracujących dla LG. Wierzę jeszcze że Euro jako sklep stanie na wysokości zadania i może zawalczy o moją sprawę, cóż czas pokaże i tu na tym forum opiszę wszystko ze szczegółami.

9/06/2011

Dziś dostałem odpowiedź ze sklepu, oczywiście odrzucili moją reklamację bazując wyłączenie na "ekspertyzie" serwisu. Moje nadzieje okazały się zupełnie płonne, odpowiedź szablonowa pasująca do dowolnej sprawy. Zatem zwyczajnie zerowe zaangażowanie i wręcz antykonsumenckie nastawienie, równie dobrze odpowiedź by mogła brzmieć: jak Pan już kupił proszę uprzejmie spadać albo kupić nową rzecz oczywiście z gwarancją! Postaram się aby wiedza jak praktyki reklamacyjne sklepu Euro Rtv Agd wyglądają trafiła do największej liczby osób.

Jutro wybieram się do biura Federacji Konsumenta aby zasięgnąć nieco informacji, dopracowuję również pismo do LG, powoli zaczyna mnie opuszczać nadzieja gdyż cała sprawa wygląda jak antykonsumencka zmowa gdzie w centrum tego bałaganiu znajduję się ja jako domniemany winny!.

Odnośnik do odpowiedzi

Jeśli chodzi o RTV Euro AGD to to jest standard. Można sobie wykupić jakieś dodatkowe gwarancje itp. a jak przyjdzie co do czego to chętnie wykręcą się pod byle pretekstem.

Natomiast o serwisie LG w Mławie możesz sobie poczytać w temacie :)

Powiem Ci tak walcz, walcz bo telefon jest sporo wart i szkoda puścić im płazem 1800zł.

Rozumiem że masz pewność że telefon nie miał kontaktu z cieczą a serwis i tak wie swoje.

Odnośnik do odpowiedzi

Mam całkowitą pewność że nie był zamoczony a papier od nich wygląda na standardowy który próbują każdemu wcisnąć, dodatkowo markery LDI czyli te wskazujące na zalanie,na obudowie pod baterią i na baterii są nienaruszone. Pisałem o tym a nawet wykonałem zdjęcia do EURO ale zupełnie to zignorowali. Mam nadzieję że to jest jakiś argument w ewentualnym sporze, zobaczmy.

Odnośnik do odpowiedzi
  • 4 weeks later...

witam wszystkich ja miałem przypadek też z telefonikem lg pekł mi wyświetlacz oddałem do naprawy oczywiscie w salonie plusa nie liczyłem na naprawe bo to uszkodzenie mechaniczne ale nie porysowany był to myślałem ze sie coś da z tym zrobić oczywiscie plus odesłał telefon do serwisu mławy po tygodniu odebrałem telefon ale cóż porysowany no i podmieniona bateria zrobiłem zamieszanie w plusie to kazali mi go odesłać poczta jeszcze raz do serwisu i opisać co sie stało ale ja zrobiłem inaczej osobiscie pojechałem do mławy do lg bo mieszkam w okolicy nie chcieli mnie wpuscić kazalimi przesłać telefon poczta zrobiłem afere ze mnie okradli i zniszczyli telefon to jednak ktoś mnie kazał wpuscić co sie okazało po rozmowie z kierownikiem tegoż zasranego serwisu baterie mógł ktoś podmienić bo nawet była stara i porysowana i wyjmowana nie tak jak trzeba dostałem nową baterie i nowy panel żadnych przeprosin nic taka rada dla uzytkowników lg serwis w mławie lg to banda złodziei i oszustów ,pozdrawiam wszystkich

Odnośnik do odpowiedzi

Wcale mnie takie działanie tej "firmy" nie dziwi, niestety mimo zmarnowanego czasu i włożonej w sprawę energii zmuszony jestem dalej korzystać z ich wątpliwej jakości "usług". Po konsultacjach w Federacji Konsumenta w Wawie doradzili mi że najlepiej składać reklamację na podstawie "ustawy konsumenckiej" ponownie w Euro RTV gdzie telefon niestety zakupiłem. Tym razem nikt nie robił mi ekstra problemów (trafiłem na inną Panią Kierownik) jednak i tym razem nie byłem dostatecznie czujny. W ustawie jest zapis w którym występuje pojęcie "nadmierności kosztów" i kiedy roszczenia wymiany na nowe urządzenie zostaną oddalone mimo pozytywnego rozpatrzenia, na jej podstawie przysługuje konsumentowi odstąpienie od umowy.

Niestety pracowinicy Euro są świetnie wyszkoleni i przedstawili mi dodatkową klauzulę w następującej postaci:

"zezwalam na naprawę sprzętu na koszt Sprzedawcy pod warunkiem, że nadal zachowuję możliwość dochodzenia jakiegokolowiek innego przysługującego mi zgodnie z przepisami prawa uprawnienia, w tym wymiany"

Kierownik sklepu kiedy poprosiłem o dodatkowe wyjaśnienia stwierdził niejasno że kiedy się na to nie zgodzę to może być problem z realizacją reklamacji. Niestety zgodziłem się w obawie że stracę wszelkie argumenty. Reklamację złożyłem 10/06/2011 a nieco później poleconym dostałem pismo datowane 16/06/2011 podpisane przez tą samą Panią która dwukrotnie odrzuciła moje roszczenia kiedy to kontaktowałem się z drogą mailową. Poniżej zapisy z pisma które otrzymałem z działu reklamacji Euro RTV AGD.

"... wobec nadmierności kosztów, jakich wymaga wymiana sprzętu na nowy, zgodnie z art, 8.1 Ustawy, nie przysługuje możliwość wyboru wymiany jako sposobu doprowadzenia towaru (sprzętu) do stanu zgodnego z umową.

W związu z udzielonym w zgłoszeniu reklamacyjnym zezwoleniem na naprawdę w przypadku oddalenia wymiany jako sposobu doprawadzenia do stanu zgodnego z umową, informujemy, że przystępujemy niezwołocznie do naprawy sprzętu."

Ciekawi mnie jakie przesłanki świadczyły o nadmierności kosztów kiedy to serwis wcześniej wycenił koszt naprawy na 1200zł! w każdym razie nie warto pisać żadnych maili tylko reklamację składać osobiście.

Bardzo ciekawi mnie czy dodatkowa zgoda w reklamacji jest zgodna z prawem, skonsultuję to w federacji konsumenta raz jeszcze a tymczasem status w systemie Euro to ciągle: "Twój towar jest w serwisie" czyli chyba ktoś próbuje naprawić bubla z LG.

Reasumując niby w temacie jest postęp ale tak naprawdę sprawa zatoczyła koło i dalej jestem skazany na feralny serwis i jego nieuczciwe praktyki!

Odnośnik do odpowiedzi

Witam wszystkich niezadowolonych z "serwisu" LG w Mławie

Przedstawię swoją historię z serwisem dla przestrogi , aby nigdy więcej nie kupować telefonów LG

Pod koniec czerwca w moim telefonie LG K990i uległ uszkodzeniu mikrofon.

Udałem się do salonu PLAY i poprzez nich zareklamowałem do "serwisu" LG w Mławie usterkę mikrofonu.Podczas odbioru telefonu z naprawy stwierdziłem , że usterka nie została naprawiona,ba psełdo "serwis" nawet nie podjął próby naprawy usterki stwierdzając , że uszkodzony jest wyświetlacz.Rzeczywiście wyświetlacz nie jest w najlepszym stanie ( rysy ekranu ) ale jest sprawny , brak śladów wylania , wszystkie funkcje są wyświetlane."Serwis" stwierdził ,że należy odpłatnie ( 220,-) naprawić wyświetlacz. Według gwarancji pkt 7 uszkodzenie wyświetlacza jest usterką mechaniczną i nie interesuje ich , że ja chciałem naprawić mikrofon.Nikt z "serwisu" nie powołał się na pkt 7 ,że mikrofon uległ uszkodzeniu mechanicznemu.Nie wiem czy Te ludki z "serwisu " nie rozumieją po polsku , może to są jacyś koreańczycy którzy siedzą tam i coś dłubią."Serwis" w Mławie ogranicza się do wyszukiwania płatnych usterek w celu naciągnięcia klienta na koszty.

Znalazłem w gwarancji telefon na infolinię LG w Warszawie i zadzwoniłem . Pan -Polak po zapoznaniu się z moją sprawą potwierdził stanowisko "serwisu" , znowu mówiąc o wyświetlaczu nie interesując się moją usterką mikrofonu.Polecił mi jedynie złożenie skargi w formie meila na adres [email protected]

Złożyłem skargę meilową przedstawiając mój problem . Niestety tym razem Pani -Polka również potwierdziła stanowisko "serwisu" tłumacząc mi , że telefon ma uszkodzony wyświetlacz .Wcale nie interesował jej mój problem z mikrofonem.

Dałem sobie spokój widocznie Polacy również nie rozumieją po polsku.

Oddałem telefon do prywatnej naprawy , gdzie mikrofon został naprawiony za 70 zł bez żadnych pytań o wyświetlacz

Cieszę się , że jest to mój pierwszy i ostatni kontakt z produktami firmy LG. Dobrze , że sprawa dotyczy "tylko" telefonu. Dobrze , że LG nie produkuje samochodów - odprysk lakieru pewnie dyswalifikowałby gwarancyjną naprawę np.:silnika

LUDZIE NIE KUPUJCIE TELEFONÓW LG.

Odnośnik do odpowiedzi
  • 4 weeks later...

Witam,

mój problem dot. LG KF 750 - od niego zaczęła się dyskusja. Oddałam pierwszy raz tel. do serwisu na początku maja, bo nie działały klawisze na panelu dotykowym i po 14 dniach odzyskałam go, więc ok. miesiąc "poużywałam" i stwierdziłam, że skoro ta naprawa (wymieniono panel) przebiegła tak pomyślnie, to jeszcze raz oddam sprzęt do serwisu, bo od czasu do czasu się zawieszał i gubił zasięg. Zostawiłam tel. w salonie orange 30 czerwca i dziś dopiero usłyszałam, że MOŻE jutro (4 sierpnia) mój tel. będzie do odebrania. Jak o tym myślę, to mam ochotę rozszarpać tych ludzi z salonu, bo nie dość, że poziom obsługi poniżej wszelkiej krytyki, to jeszcze musiałam ich prosić, żeby spróbowali się czegoś dowiedzieć, żeby gdzie zadzwonili czy "zamailowali". Zła jestem okropnie i już ani z LG, ani z orange nie będę korzystać.

Pozdrawiam wszystkich podobnie pokrzywdzonych i życzę mocnych nerwów

Ojej... przeczytałam kilka postów i jestem w szoku... chodzi konkretnie o te zalania telefonów. Mój znajomy z Nokią miał to samo: całkowicie wyklucza, że podczas używania telefon się gdzieś podtopił czy zamoczył, a serwis przysłał mu taka diagnozę wraz z kosztorysem napraw.

No, nie ogarniam co się dzieje z tymi serwisami... i producentami, przecież wszyscy o wszystkim muszą wiedzieć (bo nie wierzę, że nie) i wszędzie wygląda to tak samo jak się okazuje. Zero szacunku dla klienta i zero podejścia proklienckiego... :((

Odnośnik do odpowiedzi

Uznałem że skoro już padło tak wiele słów warto podsumować moją sprawę która koniec końców osiągnęła pomyślny finał. Mimo początkowych trudności mój Swift 2x został naprawiony odebrałem go ze sklepu w dniu wczorajszym tym razem w lepszej formie i z kompletem śrubek. :-)

Okazało się że czekał tam na mnie już troszkę czasu (bliżej nieokreślonego) jednak w Euro nie raczyli dać mi znać wcześniej (mimo pisemnego zobowiązania) co gorsza skutecznie wprowadzając w błąd po każdorazowym kontakcie telefonicznym. W wyniku bałaganu w przesyłkach między sklepami krążył troszkę po Polsce, kiedy już miał wrócić do Warszawy okazało się raptem że dalej jest w serwisie (co w sumie nie okaząło się prawdą). Na tą chwilę przyznaję że straciłem zupełnie rachubę jak długo podróżował i jak długo był naprawiany, ważne że wrócił, pudełko nieco sfatygowane jednak aparat sprawny.

Po tym przydługim wstępie najważniejsze fakty: po tych całych perypetiach w pudełku z telefonem znalazłem zupełnie nową ekspertyzę datowaną na 30/06/2011 w której tym razem stwierdzono uszkodzenie płyty głównej, nie stwierdzono uszkodzeń mechanicznych i najważniejsze, figuruje w niej zapis: "Usterka nie powstała z winy klienta". Przypomnę że pierwotnie stwierdzono "ingerencję cieczy" i przedstawiono mi wstępną wycenę naprawy. W każdym razie tym razem zwyczajnie naprawiono telefon przez wymianę rzeczonej płyty głównej, dodatkowo otrzymałem pozdrowienia od serwisantów za które na łamach forum dziękuję :-) (tak tak, anonimowość w sieci to oczywista fikcja) co bezpośrednio dowodzi że zdarza im się poczytać ten wątek co sam osobiście uważam za dobrą rzecz bo może dzięki temu coś się w przyszłości zmieni na lepsze (a może już się zmienia?!). Dodam iż nawet w karce gwarancyjnej naprawa została porządnie odnotowana co cieszy.

Na koniec tego przydługiego wpisu pozwolę zawrzeć sobie kilka rad które wynikają z mojej "kurcjaty".

1. Reklamując sprzęt należy jednak wysłać go za pośrednictwem sklepu gdzie się go zakupiło, powołując się na niezgodność towaru z umową.

2. Dobrze jest zajrzeć do jednego z biur federacji konsumentów gdyż tam w 15 min pomogą ładnie sformułować reklamację, na moje oko mają gotowe formularze od razu zaadresowane do właściwych sklepów (vide EURO-NET).

3. Należy unikać pozornie wygodnego kuriera DHL opłaconego przez LG bo chyba wtedy traktowanym się jest jako klient drugiej kategorii i zwykły natręt.

4. Żadne mailowe reklamacje nie działają, zbieżność stanowisk pracowników działu reklamacji LG i Euro-Net jest wprost zadziwiająca, wszyscy twardo powołują się na werdykt serwisu który w moim przypadku okazał się zwyczajnie błędny nie wykazując cienia dobrej woli.

5. Należy regularnie zadręczać sprzedawcę pytaniami o status reklamacji i nie ufać systemom Euro-Net, osobiste wizyty są tu mocno zalecane.

6. Najrozsądniej nie kupować telefonów LG ze względu na obiektywne trudności opisane szeroko w tym wątku i jednak wątpliwą jakość wykonania. (ja się połakomiłem na nową platformę sprzętową i mam nauczkę).

7. Najlepiej nie kupować w Euro-Net ze względu na znikome zaangażowanie i nastawienie proklienckie, dodatkowo nie odbierać towaru w sklepie gdyż traci się wtedy możliwość zwrotu sprzętu w ramach słynnych 10dni gwarantowanych przez prawo. (patrz ostatnie zmiany w regulaminie sklepu).

Przekornie postanowiłem dalej korzystać z tego telefonu mimo planów sprzedaży przy najbliższej okazji, w końcu nabyłem go za niemałą sumę pieniędzy i działać powinien zgodnie z przeznaczeniem. Mam tylko mieszane uczucia odnośnie diagnozy problemów nieco bardziej subtelnych niż “nie działa”, będących prawdziwą plagą wśród (nie)szczęśliwych nabywców tego telefonu jak choćby losowe restarty. Taki jest już (dodatkowy) koszt nowości, życzę czytelnikom tego wątku stabilnych i trwałych telefonów w przyszłości.

Odnośnik do odpowiedzi

Domingez gratuluję odniesionego sukcesu:)

po moich przejściach z serwisem LG podjęłam już decyzję że nigdy więcej telefonu tej firmy nie kupię (chociaż póki nie wysłałam go do serwisu to byłam bardzo zadowolona z tego jak i poprzedniego), mimo tego, że mają dobre telefony to po pierwszym kontakcie z serwisem w Mławie uprzedziłam się do tej marki.. telefon 5 razy w serwisie i jeszcze nie jest tak jak powinno być (działa ale jak pisałam wcześniej włożyli mi złą płytę główną) ale odpuściłam, za kilka dni wymieniam telefon więc już nie będę się z nimi męczyć.. i wszystkim ODRADZAM kupowania telefonów LG!!! A to wszystko dzięki naszym kochanym serwisantom z Mławy.. dziękujemy za zniechęcenie do zakupu...

Odnośnik do odpowiedzi
  • 1 month later...

Jestem w posiadaniu Lg p-350 i niestety działał przez 2 tyg .Z serwisu w Mławie wrócił z diagnozą zalania co jest ewidentną bzdurą bo telefon nawet deszczu nie widział ! Jakby było tego mało telefon został zniszczony , obudowa została zmasakrowana cała jest popękana jakby ktoś ten telefon rozbierał młotkiem !!!Odesłałem ponownie do serwisu po 4 tyg odesłali tel z odmową naprawy jestem tak wku... :angry: że na pewno tego tak nie zostawię .Zostałem z wrakiem telefonu nie naprawiono lecz zdewastowano go dodatkowo .Czy nie ma żadnej sprawiedliwości w tym kraju ?!W salonie polecono mi kontakt z firmą Lg Polska . cdn

Odnośnik do odpowiedzi

widzę, że kolejny problem z naszym kochanym serwisem.. ja już też myślałam o tym żeby napisać do LG Polska bo to jest jakaś paranoja.. niech wymienią tych wszystkich partaczy w serwisie i w końcu zatrudnią prawdziwych specjalistów.. ja już wymieniłam telefon na zupełnie inną firmę bo nie chcę mieć z nimi nic wspólnego!

życzę powodzenia w kolejnych walkach...

Odnośnik do odpowiedzi
  • 1 month later...

Oj chyba nowi serwisanci pojawili sie w Mławie oddałem nie dawno do naprawy lg kp500 mojej sis z powodu uszkodzenia uszkodzenie polegało na tym iż nie bylo tekstu na wyświetlaczu tylko same ikonki po kilku dniach 10 bodajże telefon wrocil z serwisu a Co najważniejsze naprawiony obudowa byla całą wyświetlacz tez. Wymienili taśmę wyświetlacza

Odnośnik do odpowiedzi

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...